Zdjęcia zamieszczone na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.

czwartek, 15 listopada 2012

niedoczas i słomiany zapał

Witam się z Wami drogie podczytywaczki:) Witam również nowych obserwatorów. 13 to piękna i szczęśliwa dla mnie liczba:)
Ciągły niedoczas powoduje, że mam wiele prac pozaczynanych, których nie mogę skończyć. Do tego dochodzi też słomiany zapał- zabiorę się, zaczynam, a potem rzucam się na coś innego.
Tak też było z szafką do łazienki. Po remoncie w tym roku i poustawianiu mebli okazało się, że jeden regał nie jest mi do niczego potrzebny ale żal go było wyrzucać. Więc wstawiłam go do łazienki bo tam okazał się jak najbardziej potrzebny. Dolną szufladę wykorzystuje jako kosz na pranie, półki na ręczniki a za drzwiczkami mam całą chemię do sprzątania i zapasy które zawsze jakieś są w domu typu pasta do zębów, szampon, żel do mycia. Regał jak to regał szału nie robił zwłaszcza,  że całe meble były kupione na szybko i na krótko, ale jak się okazuje co na krótko to zostaje na dłużej. Postanowiłam go przerobić. Niestety nie mam zdjęcia w całości przed:( mam za to zdjęcie po:) szuflada jest nieco za bardzo powycierana ale na wiosnę mam zamiar ją poprawić.



drzwiczki górne w wersji oryginalnej wyglądały tak:
po odklejeniu listew narysowałam okienka i mężem nawierciłam otwory :
otwory są na wyrzynarkę,po wycięciu- również moim mężem wyglądało tak:
potem nakleiłam listwy ozdobne ( zdjęcia nie ma) i pomalowałam.
ja pomimo tej szuflady jestem strasznie szczęśliwa, że udało nam się czegoś takiego dokonać:


materiał z naszytą koronką to moje dzieło:)

brakowało mi jeszcze wieszaka więc również sama go sobie wymyśliłam- koszt materiałów jakieś 15 zł a radość bezcenna:) teraz nareszcie moja suszarka, prostownica i woreczki na bzdurki łazienkowe będą miały swoje miejsce:)
 
wiem, że flizy nie są ładne, a właściwie są paskudne ale na razie nie mam funduszy na zmianę więc ratuję się jak mogę.
Całość wygląda tak:

a na koniec zostawiłam dzisiejszy zakup w graciarni w Nowym Sączu ( mojej ulubionej). Zakup za całe 9 zł:)

tym miłym akcentem kończę moje wywody i mam nadzieję, że nie zaleje mnie morze krytyki za szafkę- bo wiem, że zaglądają tu naprawdę utalentowane osoby a ja to taki mały rzemieślnik jestem:(

pozdrawiam
Martusik:)

11 komentarzy:

  1. Jesteś przykładem, że nie trzeba mieć góry pieniędzy żeby zmieniać swoje wnętrze. Wystarczy mieć głowę pełną pomysłów i kreatywne ręce. Może i nie równe coś tam jest, nie widać tego, ważne że to Wasza wspólna praca i razem spędzony czas :D
    ściskam
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, że nie trzeba mieć góry pieniędzy- ale też trzeba to zrozumieć- mnie zajęło to troszkę czasu ale się cieszę- bo szczerze bardziej cieszy coś własnoręcznie zrobione niż kupione- przynajmniej mnie:)

      Usuń
  2. Jestem pod wrażeniem! Powstało coś na kształt łazienkowe kredensu:), teraz to jest bardzo klimatyczny mebel, świetnie przerobiony i nawet ta szuflada na dole tak mocniej podrapana pasuje tu bardzo:)
    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiesz jakim balsamem dla mojej duszy są takie słowa:)

      Usuń
  3. Piękna metamorfoza :) Też jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, tak bardzo się cieszę, że komuś to się podoba:)

      Usuń
  4. Super pomysł:) Tak samo zrobiłam w domu mojej mamy kilkanaście lat temu i kredensik stoi do dziś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dziękuję:) mam nadzieję, że mój też tyle przetrwa bo bardzo go lubię:)

      Usuń
  5. piękna przemiana i ciekawa obserwuje blog bardzo mnie się podooba zapraszam domnie http://peaceandloff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. fiu fiu regał wyszedł jak marzenie :)))


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń