Zdjęcia zamieszczone na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.

niedziela, 10 lutego 2013

Biżuteryjnie

Witam wszystkich.

Ostatnio słońce wyjrzało zza gęstych krakowskich chmur i od razu dostałam napędu.
Ten tydzień, który właśnie mija poświęciłam na odrobienie zaległości zamówieniowych z gatunku biżuterii.
Poza tym poczyniłam pierwsze przymiarki do filcowania. Powstały dwie bransoletki. Bardzo mi się podoba ten sposób tworzenia. Jest pracochłonny ale efekty przechodzą moje wyobrażenia. Już mam w głowie milion pomysłów na różne rzeczy z filcowych kuleczek.

Na prośbę Marioli szyję też rękawicę kuchenną w barwach B&W. Efekty pokażę jak już rękawica dotrze do właścicielki, ale jeszcze wymaga drobnego dopieszczenia. Przy okazji tej wzmianki proszę Cię Mariolko napisz do mnie maila z swoim adresem abym mogła Ci przesłać zamówionko.
( martaszczypczyk@gmail.com )

Teraz już pokazuję com natworzyła:

po pierwsze bransoletki z hematytami:

po drugie bransoletka w nowym wzorze, który prywatnie bardzo mi się podoba
po trzecie dwie bransoletki o których pisałam z filcowych kuleczek:

poczyniłam też na zamówienia kilkanaście wisiorków:

pierwsza przymiarka do korali. Ja jestem zadowolona- ciekawe czy komuś jeszcze się spodobają. Z racji, że uwielbiam czarne golfy wybrany kolor wydał mi się odpowiedni. Ozdobi czarny zwykły golf a przy tym nada mu lekkiego eleganckiego szlifu.

na koniec zaś zostawiłam korale zrobione już jakiś czas temu o których wspominałam w poprzednim poście ale zdjęcia były na aparacie do którego nie mogłam znaleźć kabelka. teraz już mam i pokazuję:

i to by było na tyle, na warsztacie jeszcze kilka rzeczy się tworzy.

mam już praktycznie przygotowane słodkości na moje pierwsze Candy więc jeszcze chwila cierpliwości:)

pozdrawiam zaglądających

martusik

poniedziałek, 4 lutego 2013

zimowa depresja

Witam wszystkich:)
Na samym początku chciałam przeprosić tych wszystkich, którzy zaglądają na mojego bloga bardzo regularnie i nie mogli się doczekać nowego wpisu. Dziękuję za wszystkie maile z zapytaniem czy wszystko u mnie ok.
Tak u mnie wszystko w porządku. To pierwsza moja zima na blogu więc nikt o mnie jeszcze nie wie jednej rzeczy- co rok z braku światła, słońca wpadam w sen zimowy. To co trzeba ( praca, sprzątanie) robię odruchowo- ale inne rzeczy wymagają ode mnie energii której nie mam. Grudzień jest jeszcze miesiącem radosnym z powodu zbliżających się świąt, natomiast styczeń i luty to miesiące gdzie lepiej ze mną nie rozmawiać i tyle.
W tym roku jednak były takie dni gdzie zmobilizowałam się do zrobienia paru rzeczy. Na początek pokazuję pracę wykonaną haftem krzyżykowym. Zrobiona z okazji ślubu naszego sąsiada zza miedzy.

to mój powrót do haftu krzyżykowego. W ferworze chęci do haftowania postanowiłam zacząć prace dla mojego chrześniaka. Na razie powstało tyle, ale mam czas do sierpnia więc spokojnie jak znów przyjdzie do mnie wena to skończę.

pewnego dnia kiedy wyszło troszkę słońca wpadłam też w wir biżuteryjny. Powstały nowe korale ( na razie jedno zdjęcie bo inne mam w drugim aparacie a nie mam kabelka) oraz jedna bransoletka.


 Mąż wykonał na moją prośbę wiszącą półkę. Aranżacja jest już inna ( te doniczki i kwiatki psuły mi efekt), czekam na siły aby ją wymalować.
 Zmieniłam też wianek na drzwiach na coś bardziej wiosennego aby spróbować odgonić paskudną zimę.
 A to moja pierwsza i jak na razie jedyna próba pikowania. Uszyty pikowany koszyczek na chleb. Lamówka nie jest doskonała- ale wciąż się uczę. Mam nadzieję, wkrótce dojść do perfekcji.
I to by było na tyle, jak widzicie nie ma tego wiele i dopóki nie zacznie świecić mocno słońce nie zanosi się aby było więcej.

pozdrawiam zaglądających:)

martusik

ps. Wczoraj miałam urodziny i planowałam zorganizować małe Candy ale się nie wyrobiłam. Ale ponieważ w lutym obchodzę również imieniny, obiecuję już za moment przygotować dla Was słodkości do rozdania:)