Zdjęcia zamieszczone na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Wyróżnienie po raz 3:)

Wpadam na chwilę pochwalić się kolejnym wyróżnieniem:)
Miłe to bardzo, ale mam problem, bo ostatnio mam tak mało czasu, że nie mam kiedy przeglądać blogi i co za tym idzie nie mam jak nominować kolejne.

Ale zgodnie z zasadami przekazanymi mi od http://lidkaznitka.blogspot.com/ ujawniam 7 faktów o mnie:)

1. Uwielbiam spać:)
2. Nigdy i nigdzie się nie spóźniam- jestem punktualna aż do bólu.
3. Często mam słomiany zapał
4. Kiedyś wyczynowo trenowałam Biegi na Orientację
5. Nie oglądam sportu w TV, nie pasjonuję się skakaniem, siatką, biegami narciarskimi
6. Bywam samotnikiem i namiętnie czytam książki:)
7. Rano bywam wściekła jak osa, ale tylko do pierwszej kawy.


A już dzisiaj będzie Candy:) cierpliwości post się szykuje:)

sobota, 20 kwietnia 2013

Wyróżnienia po raz 2:)

Witam, zapomniałabym o wyróżnieniach jakie dostałam ostatnio
Pierwsze:

od Lidki

oto pytania na które chętnie odpowiadam:)


1. Wakacje nad morzem czy w górach?   tylko morze, do gór mam niedaleko
2. Sałata czy schabowy?  mało jem mięsa ale lubię schabowe- sałata w każdej ilości
3. Wymarzony kolor sypialni?  ostatnio lawendowy ( chyba właśnie tak ją przemaluję)
4. Kupić czy zrobić samemu?   oczywiście, że zrobić samemu:)
5. Ulubiony deser?   wszelakie owoce, uwielbiam też żelki
6. Ulubiona zabawka z dzieciństwa?   lalka Bettina
7. Gra komputerowa czy planszowa?   lubię need for speed na komputerze, ale lubię też planoszowe
8. Ulubiona dobranocka z dzieciństwa?  nie oglądałam bajek
9. Zwierzątko, które chciałbyś mieć?   mam kotam, chciałabym jeszcze psa- koniecznie owczarka podhalańskiego
10. Słodkie czy słone?  ze wszystkich słodkich rzeczy na świecie najbardziej lubię chipsy- więc słone
11. Za czym tęsknisz?  za czasem kiedy mój syn był maleńki:)- chociaż teraz w wydaniu 15 letnim też go lubię:)




drugie wyróżnienie

od Joli

i pytania:


Wiosna czy jesień?  wiosna i jesień......i lato.....i czasami zima też
Kapelusz czy beret? podobno mam taką dziwną twarz, że we wszystkim mi dobrze, ale nie noszę niczego
Kawa czy herbata o poranku?  KAWA!!!!!!
Kino czy teatr?   teatr
Wycieczka do lasu rowerem czy pieszo?  tylko pieszo, nie znoszę rowerów
Sylwester w domy czy na sali?   tylko w domu
 Szpilki czy balerinki?  baleriny
Lody czy ciastko? lody ale tylko orzechowe
Co w niedziele na śniadanie?   omlet
Wschód słońca czy zachód?  zachód z mężem nad morzem
Autobusem czy własnym autem?  autem, jestem nadmiernie zmotoryzowana zawodowo



biorąc pod uwagę, że ostatnio rzadko zaglądam na blogi innych a te które znam nie biorą udziału w zabawie z wyróżnieniami, wyróżnię wszystkie blogi jakie znam i jakich jeszcze poznać nie zdołałam. Każdy kto to przeczyta niech uzna, że wyróżnienie jest też dla niego.
Generalnie uważam, że każda osoba, która decyduje się na pisanie bloga, ma coś wartościowego i fajnego do pokazania.

pozdrawiam

Martusik


nadrabiam ciąg dalszy i nowości

Witam wszystkich w tę niezbyt piękną sobotę ( przynajmniej niezbyt piękną w Krakowie)

Od środy siedzę w domu z powodu bardzo błahego i prozaicznego. Otóż mam zepsute auto i jestem unieruchomiona. Jako, że mąż mechanik nikogo nie powinno to dziwić- wszak dzieci szewca boso chadzają:)
Rozrząd cokolwiek to jest powinnam mieć wymieniony przy 120 tyś km- mam raptem już 160 tyś przejechane:( Dziś mąż zabrał autko na serwis do siebie i wieczorkiem będzie już ok:)

Ale nie o tym chciałam przecież...

Na prośbę jednej osoby wstawiam te dwa zdjęcia: Były one kiedyś już na blogu ale nie w takiej formie- ostatnio też poczyniłam zaskakujące dla mnie postępy z edycji zdjęć:)



Rozpoczęłam prace w ogrodzie. Do teraz była tam tylko trawa i stare drzewa owocowe. Powoli oswajamy teren. Przez jakiś czas jeszcze się nie nadaje do pokazywania w całości, ale pewny element tak mi się podoba, że go pokażę:)




Kończąc zaległości których nie pokazywałam pochwalę się jeszcze jednym elementem wielkanocnym: pierwsze jajo zrobione metodą dekupażu oraz pierwszy koszyk wyplatany z wikliny gazetowej:)






A teraz już nowości rękodzielnicze:

Z lycry już produkowałam różne ozdoby na szyję, nie robiłam bransoletek i takowe postanowiłam uczynić. Jak już pisałam ozdoby na szyję nie są moimi ulubionymi więc i w tworzeniu nie wiem co by się ludziom podobało. A bransoletki robię intuicyjnie i wszystkie właściwie tak "dla siebie". Musi to być coś co sama bym nosiła- inaczej nie robię. I tak powstały takie tworki. Tą z serduszkiem mam oczywiście swoją i bardzo ją lubię. Cieszę się, że skończyły się już czasy kurtek i takie ozdoby będą na wierzchu. 




Na koniec pozostało się pochwalić nową torebką listonoszką:)
Chciałam coś w miarę sportowego. Tamta pierwsza jest za elegancka do sportowych butów czy spodni bojówek które uwielbiam. W tej pierwszej nie ma zapięcia ( czekam nadal na zapięcia magnetyczne), w tej postanowiłam wszyć zamek. Żebym to ja chociaż czasami przechodziła koło szkoły odzieżowej to bym może wiedziała jak to zrobić- ale niestety jedyna odzieżówka jaką znam w Krakowie jest na drugim końcu miasta robiłam to na intuicje. Wyszło chyba dobrze- zamek się rozsuwa i zasuwa:)
Nie jest idealna niestety- jest sporo błędów i krzywizn- ale jak na kolejny pierwszy raz jestem z niej bardzo dumna. Następne na pewno będą dużo lepsze:)
No cóż....zdjęcie....

i tym miłym akcentem ( dla mnie miłym) kończę i zabieram się do kończenia tego co pozostało na warsztacie rozpoczęte i jak pogoda pozwoli to do dalszej pracy w ogródku:)

pozdrawiam wszystkich 
Martusik:)

środa, 17 kwietnia 2013

co robiłam kiedy mnie nie było

Witajcie, zdaje się że wróciłam na dobre:)

Próbowałam sobie przypomnieć co robiłam kiedy nie blogowałam. Było tego troszkę, ale nie ukrywam że większość prac nadal nie jest skończona.
oczywiście jaja wielkanocne musiałam jakieś uczynić i uczyniłam:

próbowałam też robić filcowane ale te nie wyszły jeszcze najlepiej więc ich nie pokazuję:(

cały czas trwa mania bransoletkowa

 ta w prawym dolnym roku jest zrobiona techniką kumihimo. Fajna zabawa i ciekawe efekty. Nadal ją dopracowuję. I uczę się innych metod wyplatania bransoletek. Ktoś mnie spytał dlaczego bransoletki? Otóż nie bardzo lubię nic na szyję za to bransoletki kocham miłością wielką i to pewnie dlatego.

No cóż...dziś popracowałam w ogrodzie a teraz idę szyć torebkę dla mojej mamy:)

do jutra:)
Martusik

wtorek, 16 kwietnia 2013

wróciłam z dalekiej podróży....

Witajcie, podróż ta trwała dość długo a nazywa się ...... Nie będę tłumaczyć zawiłości mego życia od lutego ale za przerwę przepraszam i obiecuję już na tak długo nie uciekać.

dzisiaj na sekundę:

1. Mariolko- nie zapomniałam, ale......tak mi głupio. Pewnie ze sto razy zmieniłaś wystrój kuchni. Ale ja i tak Ci to wyślę:)

2. Nie ogarnęłam zdjęć co zrobiłam przez ten czas. Jedno wiem, uszyłam sobie torebkę z filcu z wyfilcowanym kwiatem:)


3. W lutym podczas mojego ostatniego wpisu obiecałam Candy. Nie zrobiłam choć koszyk ze slodkościami leży przygotowany. Odświeżę go i ruszę niedługo. Wszak 27 kwietnia mija rok mojego blogowania:)


i tyle.......narazie......

ewentualnie zapraszam na facebooka:)

pozdrawiam zaglądających

Martusik