Zdjęcia zamieszczone na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o nie kopiowanie ich bez mojej zgody.

piątek, 30 października 2015

jesienne klimaty:)

Witam się:)

Znów......tyle sobie obiecywałam, że już nie zaniedbam, że będę pisać w miarę regularnie i .......NIC:(

Ciągle coś robię, do tego praca, dom, obowiązki- bywa, że ostatnio padam na twarz i nie wiem jak się nazywam. Dostałam propozycję od męża, że może na jakiś czas przestać haftować, szydełkować. Nie umiem powiem szczerze. To jedyna rzecz, która mnie autentycznie rozluźnia i  uspokaja. To oprócz moich chłopaków jedyna rzecz, dla której chce mi się wstawać rano z łóżka.

Ostatni post zakończyłam na kawałku Magic Dolls")

Oto ona skończona:)

Po niej zrobiłam też następną:)
tu najlepiej widać jak konturki robią całe WOW:)

a teraz "szyje" się trzecia:




Z koszyka z moimi Ufokami skończyłam tylko metryczkę:

W koszyku nadal pozostaje: Nowy Jork, Maki z zielnika oraz jedna paryżanka:(

Powstała też w międzyczasie mała drobnostka dla moich rodziców:) Kupili dom i chciałam jakoś zaakcentować fakt podpisania umowy notarialnej:)





I tyle z haftowania. Z szydełka zaś spadł komplet na ławę:)

Świecznik w dwóch elementów upolowanych na starociach ( szklany tunel oraz srebrny talerzyk)- ubrałam go na jesień:) Do tego serweta. Pierwszy ścieg zwany filetem w życiu:) i nie tak dawno minął rok jak wzięłam szydełko po raz pierwszy do ręki:)

Na grupach na FB gdzie należę zapanowała choroba na dwie rzeczy:

Chustę Virus:)

oraz:

szalik zrobiony salomonem.
Oczywiście mam i ja- obydwie rzeczy....

i tyle na dzisiaj jeśli ktoś mnie jeszcze czyta ...

pozdrawiam

martusik:)