Witajcie:)
4 miesięczna przerwa to bardzo długo nawet jak na mnie. Nic mnie nie usprawiedliwia ani przed Wami ani przed samą sobą:( Ten czas tak szybko zleciał, że nawet nie wiem kiedy. Codziennie sobie obiecywałam, że już dzisiaj, że za moment siądę do komputera i napiszę coś na moim blogu. I tak codziennie od 4 miesięcy.
Dlaczego dzisiaj- sama nie wiem, może z braku pomysłów co mam robić, a może z braku chęci robienia tego co powinnam. A powinnam wiele...ale cóż, czego nie zrobię dzisiaj zrobię jutro- przecież nikt tego za mnie nie zrobi.
Właściwie jak przeglądnęłam zdjęcia wyszło, że wiele nie natworzyłam przez ten czas- a może mi się wydaje? Może zrobiłam więcej tylko zdjęć nie mam? Chyba jakaś demencja na starość mnie dopadła bo i teraz myśli pozbierać nie mogę.
Więc wkładam zdjęcia tego co wydaje mi się godne uwagi:)
Nadal opanowuję sztukę pakowania prezentów- tu w wersji ślubnej:)
Zajączki na Wielkanoc- jedyna ozdoba jaką zdążyłam zrobić:(
Nowy wianek na moje drzwi wejściowe:)
Co zrobić jak się wypiło za dużo wina? Zamiast wyrzucać butelki można zrobić z nich dekorację:)
Skończyłam drugą i jak na razie ostatnią poszewkę na szydełku
Wiosna obfitowała w śluby na których być nie mogłam z racji odległości ( jeden w USA drugi w Niemczech) dlatego wyprodukowałam kartki z życzeniami:)
Nie jestem pewna czy już tego zdjęcia nie było- ale to mój pierwszy i jak na razie ostatni sutasz- krzywe to to bardzo ale jakoś bardzo ją lubię nosić:)
obiecuję, że nie zniknę- zwłaszcza, że mój ogród powoli zaczyna nabierać kształtów i bardzo chcę się nim pochwalić:)
pozdrawiam wszystkich
martusik:)
Hi jestem Sabinka ,
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemnie czyta się twoje teksty, zapewne obejrze twojego bloga też nie raz, a obecnie pozdrawiam i proponuje odwiedzić moją strone www