Witam wszystkich:)
oj długo mnie nie było- przed świętami nie miałam czasu a jak
zaplanowałam sobie po świętach to łupło mnie w plecy i bark i ledwo
dychałam. Święta się udały jak nigdy i było naprawdę cudnie siedzieć sobie w domku. Miałam też gości więc było wesoło. Niestety teraz powrót do szarej rzeczywistości. Następny długi urlop dopiero w maju:(
nie mam pomysłu co jeszcze Wam napisać więc wklejam zdjęcia:)
Mój wianek na drzwiach- zrobiony w ostatniej chwili za 5 dwunasta:) na wielkanoc mam już pomysł na taki sam ale w żółtą krateczkę i z żonkilem:)
Nareszcie doczekałam się wieszaka na korale i inne szyjolubne przedmioty.
Skończony został również zagłówek do łóżka. Wykorzystałam na ten cel materacyk z łóżeczka mojego syna. Do kupienia pozostały lampki do czytania. Syn położył nam w łóżku swojego ulubionego misia Henia. Ponieważ pasuje kolorystycznie a w sumie to chyba chodzi o to, że chciał się go pozbyć z pokoju coby mu wizerunku przy koleżankach nie psuł:)
Zegar to prezent od cioci z targu staroci w Niemczech. Bardzo mi się podoba:)
Nasza "choinka"
Tutaj przerobiony stolik z ikei- blat szklany się z biegiem czasu porysował i mąż wyprodukował drewniany- ja się zajęłam malowaniem:)
i to by było na tyle:)
mam nadzieję, że uda mi się jeszcze coś stworzyć w styczniu choć szanse są marne bo w pracy dużo pracy a czasu wolnego na robótki ręczne mało:(
oby do lata bo wtedy dzień dłuższy i ochota większa- przynajmniej u mnie
pozdrawiam zaglądających
Martusik