Dzisiaj będzie o tym co tworzę ale w kuchni. Ponieważ mój ślubny jest zakochany nie tylko we mnie ale również w jedzeniu a ogórki małosolne kocha miłością wielką postanowiłam zrobić mu niespodziankę i zakisić słój wielki. Do tego upiekłam chlebek. Jedyne co to masło jest kupne bo nie umiem robić takowego:)
miałam nie pokazywać dzisiaj nic zmalowanego bo za gorąco, ale cóż- zmalowane dla mojej mamy na jej wyraźną prośbę. Stary jak świat dzbanek drewniany w którym przechowuje również drewniane łyżki. BYł stary i brzydki. A teraz? sami oceńcie...
przepraszam, że zdjęcie takie sobie ale robiłam go dla mamy coby jej ememesem wysłać, a teraz już jest u niej i więcej zdjęć nie mam:(
Witaj Martuniu, ależ u Ciebie pysznie. Smaka mi narobiłaś tymi małosolnymi. Ja też muszę zrobić, żeby mnie mój mężuś tez tak kochał;-) Marta, Ty jesteś krakowianką? Czy ja dobrze widzę? Kraków kocham miłością dozgonną, bywałam tam kilka razy w roku, a teraz marzy mi się znów pojechac, powymiatać stare kąty;-) Pozdrawiam i ściskam ciepło:-) Miłego dnia:-)
OdpowiedzUsuń